Zespół Szkół Specjalnych im. św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w Wierzbicach

PODRÓŻE MUZYCZNE - MUZYKA ROMSKA

Piątek 7 grudnia. Poranek z muzyką.

Muzyką żywiołową i dynamiczną…refleksyjną i wzruszającą…

Muzyką romską. Lubimy takie poranki!


Kim są Romowie?

Na stronach internetowych można przeczytać, że Romowie (Cyganie) to nieterytorialny naród lub grupa etniczna pochodzenia indyjskiego, której członkowie zamieszkują większość państw świata.

To znaczy, że Romowie nie mają własnego państwa, tak jak Polacy. Przybyli do nas aż z Indii. To bardzo daleko od Polski, można sprawdzić na mapie.

 

Korzenie Romów wyjaśniają, skąd u nich takie ogromne zamiłowanie do pięknych, kolorowych, błyszczących, migoczących, a nawet brzęczących i szeleszczących strojów. Wystarczy popatrzeć na cudowne, indyjskie sari, by zrozumieć!

 

Pierwsze historyczne ślady obecności Romów w Europie pochodzą z XIV wieku z rejonu Bałkanów. Na przełomie XIV i XV wieku dotarli oni na Węgry. W XV wieku pierwsze grupy Romów pojawiły się w krajach Europy Zachodniej: w 1417 roku w Niemczech, w 1422 roku we Włoszech, zaś w 1427 roku we Francji.

W Polsce pierwsze ślady obecności Romów pochodzą z 1401 z Krakowa oraz z 1405 z Sanoka.

 

 

To dziwne. Romowie tak długo mieszkają w Europie, a my tak mało wiemy o ich kulturze.

 

Dzięki muzyce wiemy już trochę więcej.

Pan Irek opowiedział nam o zwyczajach romskich, niektórych bardzo dziwnych.

Dowiedzieliśmy się też, że Romowie, tak jak większość Polaków, cieszą się ze Świąt Bożego Narodzenia.

 

Czas przedstawić muzyków, którzy pięknie dla nas grali i śpiewali:

Pan Daniel na akordeonie,

Pan Adam na gitarze,

Pan Jan i Jego Grzebień na drugiej gitarze.

Kto był na koncercie ten wie, dlaczego Grzebień Pana Jana był taki ważny, że tutaj napisany jest z wielkiej litery…

No i Pan Irek - rzecz jasna - który wspierał romski zespół śpiewem i grą na instrumentach perkusyjnych.

Usłyszeliśmy kilka pięknych piosenek i utworów instrumentalnych, a wśród nich ognistego czardasza i czarującą kolędę w języku romskim.

Mogliśmy też zaśpiewać razem z muzykami jedną z naszych, polskich kolęd.

Podobno było nas słychać we Wrocławiu.

Ale to nic dziwnego, skoro grał nam taki świetny zespół!

 

Spotkanie z muzyką romską było zdecydowanie za krótkie…